Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
Ale to się czuje, że katastrofa wisi na włosku.
- Aż mi się zimno zrobiło - powiedziała Zosia. - Trują gazem?
- Rosjan czeka to samo. Taki los Hitler przygotował wszystkim Słowianom. I Żydom oczywiście. I Cyganom. Bo kowal zawinił! Czy pani rozumie cokolwiek z tego, co się w tej chwili wyprawia na świecie?... Do szczętu się wybiesił!


- A tu tak spokojnie - powiedziała Zosia. - Aryki płyną. Brzoskwinie dojrzewają. To też twarz świata. Z tych stron pochodził podobno Tamerlan. Kiedy zawinszował sobie postawić piramidę z głów zabitych Persów, niespodzianie zabrakło czaszek, więc rozkazał dościnać dziesięć tysięcy żywych głów. Kochany Tamerlan, przez Persów zwany Timurem. Był kulawy. I
Ale to się czuje, że katastrofa wisi na włosku.<br>- Aż mi się zimno zrobiło - powiedziała Zosia. - Trują gazem?<br>- Rosjan czeka to samo. Taki los Hitler przygotował wszystkim Słowianom. I Żydom oczywiście. I Cyganom. Bo kowal zawinił! Czy pani rozumie cokolwiek z tego, co się w tej chwili wyprawia na świecie?... Do szczętu się &lt;orig&gt;wybiesił&lt;/&gt;!<br><br><br>- A tu tak spokojnie - powiedziała Zosia. - Aryki płyną. Brzoskwinie dojrzewają. To też twarz świata. Z tych stron pochodził podobno Tamerlan. Kiedy zawinszował sobie postawić piramidę z głów zabitych Persów, niespodzianie zabrakło czaszek, więc rozkazał &lt;orig&gt;dościnać&lt;/&gt; dziesięć tysięcy żywych głów. Kochany Tamerlan, przez Persów zwany Timurem. Był kulawy. I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego