Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
na nic. Wyrzucę nawet zaraz ostatnią małą
puszkę konserw, żebyśmy nie mieli żadnej pokusy. Jak głód, to głód!
- Nie tak ostro, brachu! - energicznie zaoponował bosman. - Bawmy
się, ale bez tego wyrzucania puszki!
- Ostatecznie niech puszka zostanie. Teraz kładźmy się spać. Może
prędzej doczekamy się końca tej burzy piaskowej - zaroponował Tomek.
- Dobra nasza! Kto śpi, ten nie myśli i sił nabiera - pochwalił
bosman, uradowany dobrym samopoczuciem chłopca.
Ułożyli głowy na siodłach. Przymknęli obolałe oczy. Marynarz cieszył
się, że jego młody towarzysz nie zdaje sobie sprawy z grozy położenia,
a tymczasem Tomek, kryjąc twarz przed przyjacielem, w milczeniu połykał
łzy. Bał się okropnej śmierci
na nic. Wyrzucę nawet zaraz ostatnią małą<br>puszkę konserw, żebyśmy nie mieli żadnej pokusy. Jak głód, to głód!<br> - Nie tak ostro, brachu! - energicznie zaoponował bosman. - Bawmy<br>się, ale bez tego wyrzucania puszki!<br> - Ostatecznie niech puszka zostanie. Teraz kładźmy się spać. Może<br>prędzej doczekamy się końca tej burzy piaskowej - zaroponował Tomek.<br> - Dobra nasza! Kto śpi, ten nie myśli i sił nabiera - pochwalił<br>bosman, uradowany dobrym samopoczuciem chłopca.<br> Ułożyli głowy na siodłach. Przymknęli obolałe oczy. Marynarz cieszył<br>się, że jego młody towarzysz nie zdaje sobie sprawy z grozy położenia,<br>a tymczasem Tomek, kryjąc twarz przed przyjacielem, w milczeniu połykał<br>łzy. Bał się okropnej śmierci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego