Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
skargi na Fikusa,
Skrył się Fikus do lamusa,
Gdyż z powodu jego sztuczek
W Sandomierskiem powstał huczek
I już pleban oburzony
Chciał potępić go z ambony.

Uderzywszy więc w pokorę,
Fikus wybrał się wieczorem
Na plebanię i ze skruchą
Drapał się to w nos, to w ucho.
Ksiądz rzekł wreszcie: "Dobra nasza.
Moja kasza, twoja flasza,
Rozegramy to w mariasza?

Fikus szybko rozdał karty,
A że bał się nie na żarty,
Przegrał tyle, ile trzeba,
Żeby dostać się do nieba.

Wziąwszy tedy rozbrat z grzechem,
Fikus rad pożegnał klechę,
Uśmiechnięty dosiadł konia,
Kłusem puścił się przez błonia
I wołając: "Znaj Łysonia!
Hokus
skargi na Fikusa,<br>Skrył się Fikus do lamusa,<br>Gdyż z powodu jego sztuczek<br>W Sandomierskiem powstał huczek<br>I już pleban oburzony<br>Chciał potępić go z ambony.<br><br>Uderzywszy więc w pokorę,<br>Fikus wybrał się wieczorem<br>Na plebanię i ze skruchą<br>Drapał się to w nos, to w ucho.<br>Ksiądz rzekł wreszcie: "Dobra nasza.<br>Moja kasza, twoja flasza,<br>Rozegramy to w mariasza?<br><br>Fikus szybko rozdał karty,<br>A że bał się nie na żarty,<br>Przegrał tyle, ile trzeba,<br>Żeby dostać się do nieba.<br><br>Wziąwszy tedy rozbrat z grzechem,<br>Fikus rad pożegnał klechę,<br>Uśmiechnięty dosiadł konia,<br>Kłusem puścił się przez błonia<br>I wołając: "Znaj Łysonia!<br>Hokus
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego