skargi na Fikusa,<br>Skrył się Fikus do lamusa,<br>Gdyż z powodu jego sztuczek<br>W Sandomierskiem powstał huczek<br>I już pleban oburzony<br>Chciał potępić go z ambony.<br><br>Uderzywszy więc w pokorę,<br>Fikus wybrał się wieczorem<br>Na plebanię i ze skruchą<br>Drapał się to w nos, to w ucho.<br>Ksiądz rzekł wreszcie: "Dobra nasza.<br>Moja kasza, twoja flasza,<br>Rozegramy to w mariasza?<br><br>Fikus szybko rozdał karty,<br>A że bał się nie na żarty,<br>Przegrał tyle, ile trzeba,<br>Żeby dostać się do nieba.<br><br>Wziąwszy tedy rozbrat z grzechem,<br>Fikus rad pożegnał klechę,<br>Uśmiechnięty dosiadł konia,<br>Kłusem puścił się przez błonia<br>I wołając: "Znaj Łysonia!<br>Hokus