Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Dziadzi bardziej uważał na drobne sprawy życia codziennego i nawet w słowach był bardziej oględny.
- Skądżeś ty wczoraj wytrzasnął tego przykrego bubka, któregośmy wyrzucili za drzwi?
- Wiesz, że nie wiem. Daj spokój.
- Opowiedz nam wreszcie coś ciekawego o swojej podróży - powiedział Lucjan.
- Mili moi, cóż... trudno właściwie coś, tak, opowiedzieć. Dobrze było. W Neapolu siedziałem dwa dni w pace za śpiewanie po pijanemu Dżovinezzy. Faszyści... wiecie. W Casablanca piło się świetnie, właściwie wszędzie się piło. Jedno olbrzymie wspomnienie mam z tej podróży... to morze. Poza tym jakieś tam drobiazgi z życia na statku - głupstwa nieważne. Pamiętam jedną komiczną historię z Maroko. Gdzieś
Dziadzi bardziej uważał na drobne sprawy życia codziennego i nawet w słowach był bardziej oględny.<br>- Skądżeś ty wczoraj wytrzasnął tego przykrego bubka, któregośmy wyrzucili za drzwi?<br>- Wiesz, że nie wiem. Daj spokój.<br>- Opowiedz nam wreszcie coś ciekawego o swojej podróży - powiedział Lucjan.<br>- Mili moi, cóż... trudno właściwie coś, tak, opowiedzieć. Dobrze było. W Neapolu siedziałem dwa dni w pace za śpiewanie po pijanemu Dżovinezzy. Faszyści... wiecie. &lt;page nr=77&gt; W Casablanca piło się świetnie, właściwie wszędzie się piło. Jedno olbrzymie wspomnienie mam z tej podróży... to morze. Poza tym jakieś tam drobiazgi z życia na statku - głupstwa nieważne. Pamiętam jedną komiczną historię z Maroko. Gdzieś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego