Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
do salonu mężczyzny. Wówczas, w czasie rzeczywistym, Nicholas nie dostrzegł nawet samego mężczyzny. Baryshnikov przerzucił Hunta przez sofę i Nicholas nie widział już nic zupełnie. To znaczy: widział górną część otwierających się drzwi do gabinetu. Ale też nie wtedy - wtedy tego nie spostrzegł, zarejestrowało się na wszczepce. Widział w replayu. Domyślał się, że to stamtąd wybiegł Vittorio. Musiał być drań naprawdę szybki: na trasie od salonu do drugiej sypialni dogonił i zabił zamachowca, zanim tamten strzelił do Mariny; i to wystartowawszy z opóźnieniem. Zamachowiec miał ładnych kilka metrów przewagi. Co prawda Cień nadbiegał z tyłu. Hunt przyjrzał się z kolei spluwie
do salonu mężczyzny. Wówczas, w czasie rzeczywistym, Nicholas nie dostrzegł nawet samego mężczyzny. Baryshnikov przerzucił Hunta przez sofę i Nicholas nie widział już nic zupełnie. To znaczy: widział górną część otwierających się drzwi do gabinetu. Ale też nie wtedy - wtedy tego nie spostrzegł, zarejestrowało się na wszczepce. Widział w replayu. Domyślał się, że to stamtąd wybiegł Vittorio. Musiał być drań naprawdę szybki: na trasie od salonu do drugiej sypialni dogonił i zabił zamachowca, zanim tamten strzelił do Mariny; i to wystartowawszy z opóźnieniem. Zamachowiec miał ładnych kilka metrów przewagi. Co prawda Cień nadbiegał z tyłu. Hunt przyjrzał się z kolei spluwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego