Typ tekstu: Książka
Autor: Szypulski Andrzej, Safjan Zbigniew
Tytuł: Stawka większa niż życie
Rok wydania: 2000
Rok powstania: 1969
pójdzie przecież do gmachu Geheimstadtpolizei i nie zastrzeli panny Kield w gabinecie Muellera.
Wyszedł na ulicę. W bramie stał znowu dozorca i starannie czyścił fajkę; tym razem nie spojrzał nawet na Klossa.
- Nie zauważył pan przypadkiem - zapytał porucznik - w którym kierunku poszła panna Kield, ta szwedzka śpiewaczka spod czterdziestki szóstki?
Dozorca milczał sporą chwilę; wziął papierosa, którym go Kloss poczęstował, i schował fajkę do kieszeni.
- A widziałem, widziałem - powiedział. - W kierunku Bismarckstrasse. Ale niedaleko uszła, bo podjechał czarny mercedes, wyskoczyli dwaj panowie i zaprosili panienkę do środka.
- Byli w mundurach?
Dozorca spojrzał podejrzliwie.
- Nie, panie poruczniku, po cywilnemu.
- Panna Kield czekała
pójdzie przecież do gmachu Geheimstadtpolizei i nie zastrzeli panny Kield w gabinecie Muellera.<br>Wyszedł na ulicę. W bramie stał znowu dozorca i starannie czyścił fajkę; tym razem nie spojrzał nawet na Klossa.<br>- Nie zauważył pan przypadkiem - zapytał porucznik - w którym kierunku poszła panna Kield, ta szwedzka śpiewaczka spod czterdziestki szóstki?<br>Dozorca milczał sporą chwilę; wziął papierosa, którym go Kloss poczęstował, i schował fajkę do kieszeni.<br>- A widziałem, widziałem - powiedział. - W kierunku Bismarckstrasse. Ale niedaleko uszła, bo podjechał czarny mercedes, wyskoczyli dwaj panowie i zaprosili panienkę do środka.<br>- Byli w mundurach?<br>Dozorca spojrzał podejrzliwie.<br>- Nie, panie poruczniku, po cywilnemu.<br>- Panna Kield czekała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego