Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 7
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
to jeden do drugiego mówił: "Ej, tam Jędrzeju. Ej, tam Stanisław. Kto to bedzie ten świat ciesył, kie my poumieramy". Mróz znał dużo Duchowych nut. A i Knapczyk stare dziadkowe przyśpiewki też podchwytywał. A na pamiątkę tych spotkań Andrzej Knapczyk dał Mrozowi zbiorek nut, własnoręcznie pisanych. A Krzysztof Trebunia dodaje: - Duch ułożył nawet taką śpiewkę: "Dyć jo se ze Sichły, z końca wsi od Mroza. Mnie gęsiołki grajom, Lepsiokowi koza". Podobno ich spotkania trwały po kilka dni i nocy. Mieli więc dużo czasu, aby prziy ćwiortecce pograć lub wymienić poglądy, dotyczące muzyki góralskiej.

Wierni słuchacze

Stanisław Budz był najbardziej popularny w
to jeden do drugiego mówił: "Ej, tam Jędrzeju. Ej, tam Stanisław. Kto to &lt;dialect&gt;bedzie ten świat ciesył, kie&lt;/&gt; my poumieramy". Mróz znał dużo Duchowych nut. A i Knapczyk stare dziadkowe przyśpiewki też podchwytywał. A na pamiątkę tych spotkań Andrzej Knapczyk dał Mrozowi zbiorek nut, własnoręcznie pisanych. A Krzysztof Trebunia dodaje: - Duch ułożył nawet taką śpiewkę: "&lt;dialect&gt;Dyć jo se&lt;/&gt; ze Sichły, z końca wsi od Mroza. Mnie &lt;dialect&gt;gęsiołki grajom, Lepsiokowi koza&lt;/&gt;". Podobno ich spotkania trwały po kilka dni i nocy. Mieli więc dużo czasu, aby &lt;dialect&gt;prziy ćwiortecce&lt;/&gt; pograć lub wymienić poglądy, dotyczące muzyki góralskiej.<br><br>&lt;tit&gt;Wierni słuchacze&lt;/&gt;<br><br>Stanisław Budz był najbardziej popularny w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego