wietrze zajmował się ledwo widocznym, przejrzystym płomieniem.<br>Widać było, że specjalnie czekali na niego.<br>- Jedry twoje pałki, kto ciebie tak podfanarzył? <br>- zdumiał się Kajaki.<br>- Obskoczyli mnie Górale, kiedy wracałem ze szkoły.<br>- A mówiłem, żeby razem iść? - spytał Łapa.<br>Bocian opuścił rękę z nieodstępnym lusterkiem.<br>- On Puciałłównę odprowadzał - rzekł szyderczo. <br>- Kawaler.<br>- Ech, patrzcie, jaki narzeczony.<br>- Za babami lata.<br>- Może w swaty pójdziemy?<br>- Nie, on nie ma majętności, na wiarę będzie żył.<br>Polek usiadł z boku i zacisnął zęby.<br>- Dajcie mu spokój, chce po prostu rodzinę założyć <br>- rzekł ktoś, kogo Polek nie widział.<br>- Kto tam taki mądry? Może chce powąchać trawę? - spytał chmurnie