Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Abecadło Miłosza
Rok: 1997
sąsiedniej modnej miejscowości Tiburon, a tam na kolację do najwytworniejszej restauracji. Jej wytworność zasadzała się w tym, że nie było elektryczności i oświetlenie dawały umieszczone na stołach lampy naftowe. Wewnętrznie chichotałem odtwarzając sobie myśli Rosjanina: - "Wot, głupyje Amerykancy", który przecie był świadomy, jakim skarbem dla izbuszek jego kraju była elektryczność.

Ekonomia. Nic z niej nie rozumiem. Na zdrowy rozum, człowiek uprawia rolę i hoduje zwierzęta, z czego ma pożywienie. Ale żeby ludzie w jakimś kraju żyli z tego, że kupują i sprzedają jedni drugim, to już za dużo, a jeszcze cała gałąź wiedzy zajmującej się prawami podaży i popytu. Oddając się
sąsiedniej modnej miejscowości Tiburon, a tam na kolację do najwytworniejszej restauracji. Jej wytworność zasadzała się w tym, że nie było elektryczności i oświetlenie dawały umieszczone na stołach lampy naftowe. Wewnętrznie chichotałem odtwarzając sobie myśli Rosjanina: - "Wot, głupyje Amerykancy", który przecie był świadomy, jakim skarbem dla izbuszek jego kraju była elektryczność.<br><br>&lt;tit&gt; Ekonomia.&lt;/&gt; Nic z niej nie rozumiem. Na zdrowy rozum, człowiek uprawia rolę i hoduje zwierzęta, z czego ma pożywienie. Ale żeby ludzie w jakimś kraju żyli z tego, że kupują i sprzedają jedni drugim, to już za dużo, a jeszcze cała gałąź wiedzy zajmującej się prawami podaży i popytu. Oddając się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego