człowiek. W archiwalnych spisach miasta odnalazł też jego nazwisko i adres!<br>Detektyw postanowił znaleźć jakieś logiczne wytłumaczenie tej sprawy, chociaż wydawała mu się raczej scenariuszem filmu science fiction. Ofiara wypadku, najwyżej trzydziestoletni mężczyzna, mieszkał przed osiemdziesięciu laty przy ulicy, która już nie istnieje. Detektyw oddał ubranie zmarłego do policyjnego laboratorium. Ekspertyza potwierdziła, że rzeczy pochodzą sprzed 80 lat! Wtedy postanowił odszukać rodzinę tego człowieka. Znalazł wiele rozrzuconych po całym kraju osób o tym samym nazwisku. Cierpliwie telefonował do Teksasu, Arizony i Wyoming, ale nikt nie miał w przeszłości krewnego o tym imieniu. Dopiero pewna starsza pani z Santa Barbara w Kalifornii