Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
błąd. Albowiem "jutro", czyli następnego dnia, Damian B. odwołał swoje zeznania i z uporem maniaka powtarzał tylko dwa słowa: "jestem niewinny".
Zasadniczy przełom w śledztwie nastąpił dopiero siedem miesięcy później, kiedy w jednym z miast Pomorza Zachodniego zatrzymano poszukiwanego listem gończym Stefana M. i znaleziono przy nim pistolet z tłumikiem. Ekspertyza wykazała, że to z tego pistoletu pochodziła kula, którą lekarze wyjęli z ciała Damiana B.
Stefan M. przyznał się do udziału w napadzie, ale zaprzeczał, jakoby strzelał z Kałasznikowa.
- W ogóle nie miałem go w ręku, a zresztą Damian B. miał tylko trzy "kałasze" i ja wziąłem ze sobą swój
błąd. Albowiem "jutro", czyli następnego dnia, Damian B. odwołał swoje zeznania i z uporem maniaka powtarzał tylko dwa słowa: &lt;q&gt;"jestem niewinny"&lt;/&gt;.<br>Zasadniczy przełom w śledztwie nastąpił dopiero siedem miesięcy później, kiedy w jednym z miast Pomorza Zachodniego zatrzymano poszukiwanego listem gończym Stefana M. i znaleziono przy nim pistolet z tłumikiem. Ekspertyza wykazała, że to z tego pistoletu pochodziła kula, którą lekarze wyjęli z ciała Damiana B.<br>Stefan M. przyznał się do udziału w napadzie, ale zaprzeczał, jakoby strzelał z Kałasznikowa.<br>&lt;q&gt;- W ogóle nie miałem go w ręku, a zresztą Damian B. miał tylko trzy "kałasze" i ja wziąłem ze sobą swój
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego