Typ tekstu: Książka
Autor: Dąbrowska Maria
Tytuł: Noce i dnie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1932
chciały podwieźć matkę do bramy.
Koło południa pani Barbara była już w domu z powrotem. Przywiozła chudą szwaczkę, sztukę czerni do karawanu i satynki na suknie - dla siebie czarnej, a dla dzieci czarnej w białe kropki. Wzięto się zaraz do roboty i nad wieczorem wszystko już było jako tako poszyte.
Eksportację do kościoła w Małocinie wyznaczono na dzień następny. Nie można było zwlekać, gdyż, jak to bywa latem, po zimnach i deszczach nastał męczący wilgotny upał i ciało nie mogło stać.
Rano tego dnia po raz ostatni zaprowadzono dzieci na próg pokoju, w którym leżała babcia. Bił stamtąd duszny zapach więdnących
chciały podwieźć matkę do bramy.<br>Koło południa pani Barbara była już w domu z powrotem. Przywiozła chudą szwaczkę, sztukę czerni do karawanu i satynki na suknie - dla siebie czarnej, a dla dzieci czarnej w białe kropki. Wzięto się zaraz do roboty i nad wieczorem wszystko już było jako tako poszyte.<br>Eksportację do kościoła w Małocinie wyznaczono na dzień następny. Nie można było zwlekać, gdyż, jak to bywa latem, po zimnach i deszczach nastał męczący wilgotny upał i ciało nie mogło stać. &lt;page nr=259&gt;<br>Rano tego dnia po raz ostatni zaprowadzono dzieci na próg pokoju, w którym leżała babcia. Bił stamtąd duszny zapach więdnących
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego