Typ tekstu: Książka
Autor: Cegielski Max
Tytuł: Masala
Rok: 2002
biletu nie da się jechać. W Europie zawsze wolał Amsterdam od Sztokholmu. Anarchię od ordnungu. "Może Polacy to jednak Azjaci?"
Później doszedł do wniosku, że są rozdarci między Zachodem i Wschodem, między jednym a drugim brzegiem Wisły. (Bo przecież Stadion Dziesięciolecia, w stolicy, po wschodniej stronie rzeki, wbrew nazwie "Bazar Europa" jest bramą do Azji, ma atmosferę Pahargandżu).
Nie było widać żadnych białych-tylko Hindusi i oni. Siedzieli ze starszym człowiekiem, nieco obtyrpanym jak na sikha. "Te jego wielkie oczy widzą wszystkie moje grzechy". Jedzie do Gudżaratu. Max pokazał mu broszurki ze świątyni, bardzo się cieszy, ale nawet "weri gud" brzmi
biletu nie da się jechać. W Europie zawsze wolał Amsterdam od Sztokholmu. Anarchię od ordnungu. "Może Polacy to jednak Azjaci?"<br>Później doszedł do wniosku, że są rozdarci między Zachodem i Wschodem, między jednym a drugim brzegiem Wisły. (Bo przecież Stadion Dziesięciolecia, w stolicy, po wschodniej stronie rzeki, wbrew nazwie "Bazar Europa" jest bramą do Azji, ma atmosferę Pahargandżu).<br>Nie było widać żadnych białych-tylko Hindusi i oni. Siedzieli ze starszym człowiekiem, nieco &lt;orig&gt;obtyrpanym&lt;/&gt; jak na sikha. "Te jego wielkie oczy widzą wszystkie moje grzechy". Jedzie do Gudżaratu. Max pokazał mu broszurki ze świątyni, bardzo się cieszy, ale nawet "weri gud" brzmi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego