raczej dominikańska specjalność. Rzecz jasna, Jezus Chrystus jest realnie obecny w Kościele, ale zarazem można też spokojnie powiedzieć, że jest ciągle za mało obecny w sercu każdego człowieka, każdego członka Kościoła. Gdyby chrześcijanie tylko troszkę szerzej otworzyli drzwi swego serca Chrystusowi, gdyby - metaforycznie mówiąc - choć o parę procent intensywniej żyli Ewangelią, inna byłaby Polska, inny byłby świat, w którym żyjemy.<br>Skąd się bierze ten lęk Kościoła?<br>To naturalny lęk każdego człowieka przed zawierzeniem, przed podjęciem ryzyka wiary, wyruszeniem w nieznane. W dodatku - gdy wie z Ewangelii, że droga nie będzie łatwa.<br>Czy ten apel: "Nie bójcie się, otwórzcie Chrystusowi drzwi waszych