Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
dobrodusznej twarzy. Wyglądał na zwykłego amhaareza. Paweł poznał
od razu, że jest to człowiek ujrzany już przedtem w gorączkowym widzeniu. Uśmiechnął
się - nagle onieśmielony. Tamten, także się uśmiechając, ciągnął: "Dziś w nocy
widziałem Go. Powiedział mi, bym szedł do ciebie, bo ty masz być Jego naczyniem
wybranym i poniesiesz Jego Ewangelię do pogan i królów, i Izraelczyków. On także
pouczy ciebie, że wiele wycierpieć będziesz musiał dla imienia Jezus..."
- Tak więc widzisz, Kefasie - zakończył - mam świadczyć i cierpieć...
A Piotr wstał i w tak właściwym dla niego porywie, kiedy nie myśląc o tym,
co mówi, odkrywał rzeczy największe - niby prorokujący arcykapłan
dobrodusznej twarzy. Wyglądał na zwykłego amhaareza. Paweł poznał <br>od razu, że jest to człowiek ujrzany już przedtem w gorączkowym widzeniu. Uśmiechnął <br>się - nagle onieśmielony. Tamten, także się uśmiechając, ciągnął: "Dziś w nocy <br>widziałem Go. Powiedział mi, bym szedł do ciebie, bo ty masz być Jego naczyniem <br>wybranym i poniesiesz Jego Ewangelię do pogan i królów, i Izraelczyków. On także <br>pouczy ciebie, że wiele wycierpieć będziesz musiał dla imienia Jezus..."<br> - Tak więc widzisz, Kefasie - zakończył - mam świadczyć i cierpieć...<br> A Piotr wstał i w tak właściwym dla niego porywie, kiedy nie myśląc o tym, <br>co mówi, odkrywał rzeczy największe - niby prorokujący arcykapłan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego