Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
zobaczyć, nie trzymając się granic czy podziałów administracyjnych - dodaje Ostrowski.
Motywacje i cele są różne. Jedni jadą po przygodę: dziką naturę i adrenalinę. - Miejsca, do których jeździmy, są jeszcze nieskomercjalizowane - mówi Michał Przybysz z Biura Podróży "Horyzonty". Organizuje trekkingi w górach Kodaru i Kałarskich na Syberii. - Mieszkamy w prawdziwej wsi Ewenków, przez kilka dni po prostu żyjemy tak jak pasterze reniferów i myśliwi - opowiada. Zupełnie inaczej niż na Kamczatce, gdzie biznes turystyczny rozkwitł i za dowiezienie helikopterem na kilkugodzinną wizytę w wiosce amerykańscy "łowcy przygód" płacą setki dolarów.

Na zeszłoroczną wyprawę nad Bajkał mogli zabrać 15 osób. Listę zamknęli półtora miesiąca
zobaczyć, nie trzymając się granic czy podziałów administracyjnych - dodaje Ostrowski. <br>Motywacje i cele są różne. Jedni jadą po przygodę: dziką naturę i adrenalinę. - Miejsca, do których jeździmy, są jeszcze nieskomercjalizowane - mówi Michał Przybysz z Biura Podróży "Horyzonty". Organizuje trekkingi w górach Kodaru i Kałarskich na Syberii. - Mieszkamy w prawdziwej wsi Ewenków, przez kilka dni po prostu żyjemy tak jak pasterze reniferów i myśliwi - opowiada. Zupełnie inaczej niż na Kamczatce, gdzie biznes turystyczny rozkwitł i za dowiezienie helikopterem na kilkugodzinną wizytę w wiosce amerykańscy "łowcy przygód" płacą setki dolarów. <br><br>Na zeszłoroczną wyprawę nad Bajkał mogli zabrać 15 osób. Listę zamknęli półtora miesiąca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego