Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa w salonie kosmetycznym: o pracy, kosmetykach i telewizji
Rok powstania: 2001
pracę i wybrał tę ofertę po prostu do Paryża i Ola wróciła razem oczywiście, mają teraz drugie dziecko. Nazwała swojego syna tak jak ja chciałam Filip, a mąż się zgodził, Maksymilian, znaczy widziałam zdjęcia.
A ładne imię. Dlaczego mąż nie chciał?
Bardzo bardzo ładne. Nie wiem dlaczego. Bardzo mi się Filip podobało. Tak że tę panią mamy jej pracy przy dziecku, przy domu, przez cały rok mieszkaliśmy działka w działkę.
Yhy. Czyli zawsze pani była tak mniej więcej zorientowana, jaki ma stosunek do dzieciaczków.
Yhy. Znałyśmy się... dokładnie, znałyśmy się wcześniej z widzenia. I potem Ola właśnie wyjeżdża, więc mówi, słuchaj
pracę i wybrał tę ofertę po prostu do Paryża i Ola wróciła razem oczywiście, mają teraz drugie dziecko. Nazwała swojego syna tak jak ja chciałam Filip, a &lt;gap&gt; mąż się zgodził, Maksymilian, znaczy &lt;gap&gt; widziałam zdjęcia.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;A ładne imię. Dlaczego mąż nie chciał?&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Bardzo bardzo ładne. Nie wiem dlaczego. Bardzo mi się Filip podobało.&lt;pause&gt; Tak że tę panią mamy &lt;gap&gt; jej pracy przy dziecku, przy domu, przez cały rok mieszkaliśmy działka w działkę.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Yhy. Czyli zawsze pani była tak mniej więcej zorientowana, jaki ma stosunek do dzieciaczków.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Yhy. Znałyśmy się... dokładnie, znałyśmy się wcześniej z widzenia.&lt;pause&gt; I potem Ola właśnie wyjeżdża, więc mówi, słuchaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego