Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
A zdrowie naprawdę niedobre. U doktora w poczekalni siedzą dwie paniulki. Niemkinie, w takich, wiesz, kastorowych kapelusikach na czubku głowy, i młokos w mundurze. Trzeba poczekać. Pism cała sterta na stoliku, biorę ja szkła... chcę czytać... same niemieckie. Gotyku cierpieć nie mogę; wzięłam, popchnęłam binoklami, smyrg! na ziemię te piśmidła. Fircyk w mundurze biegnie i podnosi... We mnie krew zagotowała się: spojrzałam na niego jak na glistę, mówię: Akurat wtedy drzwi otwierają się od gabinetu - doktor prosi mnie. Więc wchodzę, cała jeszcze gorąca, czerwona od tej sceny z gazetami. Zerknęłam, widzę: przysadkowaty Prusak, tylko oczy blade, spokojne, bardzo czegoś mądre. Popatrzył
A zdrowie naprawdę niedobre. U doktora w poczekalni siedzą dwie <orig>paniulki</>. <orig>Niemkinie</>, w takich, wiesz, kastorowych kapelusikach na czubku głowy, i młokos w mundurze. Trzeba poczekać. Pism cała sterta na stoliku, biorę ja szkła... chcę czytać... same niemieckie. Gotyku cierpieć nie mogę; wzięłam, popchnęłam binoklami, smyrg! na ziemię te piśmidła. Fircyk w mundurze biegnie i podnosi... We mnie krew zagotowała się: spojrzałam na niego jak na glistę, mówię: <gap> Akurat wtedy drzwi otwierają się od gabinetu - doktor prosi mnie. Więc wchodzę, cała jeszcze gorąca, czerwona od tej sceny z gazetami. Zerknęłam, widzę: przysadkowaty Prusak, tylko oczy blade, spokojne, bardzo czegoś mądre. Popatrzył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego