Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
kardynała. Usiadłem.
Ksiądz stojący po lewej stronie kardynała, typowy Włoch z Południa, kruczy i śniady, dotknął mojego ramienia. Jednocześnie wypowiedział parę słów, ale tak cicho, że ani jednego nie dosłyszałem. Odgadłem jednak, o co chodzi: że mam zacząć.
Zacząłem więc. Pierwsze zdania wypadły nieskładnie. Ale tylko pierwsze, bo się opanowałem. Formułowałem wszystkie następne równo, spokojnie. Pomimo to ksiądz, który mi dał znak, żebym mówił, przerywał mi raz i drugi. Odrywał się od fotela i nachyliwszy się szeptał: "Trochę głośniej." Ale na szczęście jego pouczenia nie. wytrącały mnie z toku. Recytowałem swoje jak lekcję, czując na sobie wzrok wszystkich trzech. Mówiąc spoglądałem
kardynała. Usiadłem.<br>Ksiądz stojący po lewej stronie kardynała, typowy Włoch z Południa, kruczy i śniady, dotknął mojego ramienia. Jednocześnie wypowiedział parę słów, ale tak cicho, że ani jednego nie dosłyszałem. Odgadłem jednak, o co chodzi: że mam zacząć.<br>Zacząłem więc. Pierwsze zdania wypadły nieskładnie. Ale tylko pierwsze, bo się opanowałem. Formułowałem wszystkie następne równo, spokojnie. Pomimo to ksiądz, który mi dał znak, żebym mówił, przerywał mi raz i drugi. Odrywał się od fotela i nachyliwszy się szeptał: "Trochę głośniej." Ale na szczęście jego pouczenia nie. wytrącały mnie z toku. Recytowałem swoje jak lekcję, czując na sobie wzrok wszystkich trzech. Mówiąc spoglądałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego