Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
jeden z gwardzistów szybko wygrzmocił mi skórę. Lecz po trzech latach to mnie swą łaską obdarzyli Bracia Drzewa. Pokonałem wszystkich. Otrzymałem maczugę wyhodowaną w Gaju na żywym konarze. A potem okazało się, żem Liść.
Poszedłem do Świętego Gaju, by pokłonić się mym braciom i dobroczyńcom. A droga to długa, bo Gaj leży już na Ziemi Os, choć niedaleko granicy. Zaiste, miejsce to cudowne, lecz straszne. Wokół step, równina jak okiem sięgnąć, a na niej wyrastają Drzewa. Potężne, dostojne, konarami zdają się poruszać niebo, korzenie ich jako korzenie gór. W nich trwa mądrość i siła. Gajowi kłaniają się ludzie ze wszystkich krain
jeden z gwardzistów szybko wygrzmocił mi skórę. Lecz po trzech latach to mnie swą łaską obdarzyli Bracia Drzewa. Pokonałem wszystkich. Otrzymałem maczugę wyhodowaną w Gaju na żywym konarze. A potem okazało się, żem Liść.<br>Poszedłem do Świętego Gaju, by pokłonić się mym braciom i dobroczyńcom. A droga to długa, bo Gaj leży już na Ziemi Os, choć niedaleko granicy. Zaiste, miejsce to cudowne, lecz straszne. Wokół step, równina jak okiem sięgnąć, a na niej wyrastają Drzewa. Potężne, dostojne, konarami zdają się poruszać niebo, korzenie ich jako korzenie gór. W nich trwa mądrość i siła. Gajowi kłaniają się ludzie ze wszystkich krain
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego