Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
sprawców, nie było już nikogo.

Burzyński z Gajdą pojechali rozbitym samochodem do mieszkania klubowego kolegi, piłkarza Zbigniewa Bońka. Ten miał poczęstować ich koniakiem oraz zadzwonić do trenera "Widzewa" Jacka Machcińskiego i kierownika drużyny Stefana Wrońskiego. Przez dwie godziny działacze i piłkarze dyskutowali w mieszkaniu Bońka. W międzyczasie trener Machciński i Gajda pojechali "rozglądnąć się" na miejsce wypadku.

Na podstawie zanotowanych przez Bednarczyka numerów rejestracyjnych MO ustaliła właściciela samochodu. Milicjanci zatelefonowali do mieszkania Burzyńskiego. Telefon odebrała żona piłkarza. W kilkanaście minut później - a w trzy godziny od momentu wypadku - do Komendy zgłosili się bramkarze w towarzystwie trenera Machcińskiego i kierownika Wrońskiego. O
sprawców, nie było już nikogo.<br><br>Burzyński z Gajdą pojechali rozbitym samochodem do mieszkania klubowego kolegi, piłkarza Zbigniewa Bońka. Ten miał poczęstować ich koniakiem oraz zadzwonić do trenera "Widzewa" Jacka Machcińskiego i kierownika drużyny Stefana Wrońskiego. Przez dwie godziny działacze i piłkarze dyskutowali w mieszkaniu Bońka. W międzyczasie trener Machciński i Gajda pojechali "rozglądnąć się" na miejsce wypadku. <br><br>Na podstawie zanotowanych przez Bednarczyka numerów rejestracyjnych MO ustaliła właściciela samochodu. Milicjanci zatelefonowali do mieszkania Burzyńskiego. Telefon odebrała żona piłkarza. W kilkanaście minut później - a w trzy godziny od momentu wypadku - do Komendy zgłosili się bramkarze w towarzystwie trenera Machcińskiego i kierownika Wrońskiego. O
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego