Typ tekstu: Książka
Autor: Gomulicki Leon
Tytuł: Odwiedziny Galileusza
Rok: 1986
mgnienie oka poprzedzają nieobliczalne w czasie ich trwania procesy dojrzewania pamięci.
Życie dobiega kresu, a człowiek wciąż błądzi po pokojach mieszkania swego dzieciństwa. W ich amfiladzie tonącej w zaczarowanym mroku, rozświetlonym odblaskiem ulicznych latarni. Tam przekradałem się kiedyś w czasie zaprzeszłym, gdy wszystko w domu się uspokajało, na spotkanie z Galileuszem. Przekonawszy się, że rodzice zasnęli, spuszczałem z łóżka bose nogi i w samej nocnej koszulce długiej do pięt, jakie noszono w epoce przedpiżamowej, szedłem jak widmo, jak lunatyk. Zachowywałem się z ostrożnością myszy, ale i mysz zawsze zdradzi się jakimś szelestem. A tu każdy krok groził niebezpieczeństwem. Pod nogami popiskiwały
mgnienie oka poprzedzają nieobliczalne w czasie ich trwania procesy dojrzewania pamięci.<br>Życie dobiega kresu, a człowiek wciąż błądzi po pokojach mieszkania swego dzieciństwa. W ich amfiladzie tonącej w zaczarowanym mroku, rozświetlonym odblaskiem ulicznych latarni. Tam przekradałem się kiedyś w czasie zaprzeszłym, gdy wszystko w domu się uspokajało, na spotkanie z Galileuszem. Przekonawszy się, że rodzice zasnęli, spuszczałem z łóżka bose nogi i w samej nocnej &lt;page nr=6&gt; koszulce długiej do pięt, jakie noszono w epoce &lt;orig&gt;przedpiżamowej&lt;/&gt;, szedłem jak widmo, jak lunatyk. Zachowywałem się z ostrożnością myszy, ale i mysz zawsze zdradzi się jakimś szelestem. A tu każdy krok groził niebezpieczeństwem. Pod nogami popiskiwały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego