żywi<br>i prawdziwi!ť My, Gabinet Okropności, Schreckenskammer, Chambre<br>des Tortures!<br><br>Osoby nerwowe upraszane są o opuszczenie sali!ť<br> My, nad rzekami zamorskich krain siedzący i płaczący, jak ongi<br>nad rzekami<br>Babilonu. Po całym okręgu świata płacze Rachel dzieci swoje,<br>aleć ich nie masz! Nad<br>rzeką Hudson, nad Tamizą, nad Eufratem, Nilem, Gangesem i<br>Jordanem błąkamy się<br>w rozproszeniu naszym, wołając: ŤWisło! Wisło! Wisło! Matko<br>rodzona! Szara Wisło,<br>nie od brzasku różowa, ale od krwi!ť<br> My, którzy nawet grobów dzieci naszych i matek nie odnajdziemy<br>- tak się<br>warstwami poukładają, tak się na całą ojczyznę wszerz rozpostrą<br>w jedno pogrzebanie!<br>I nie będzie upatrzonego