Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
odbiciach, zadrapaniach na jego twarzy,
rękach, nogach. Ale gdy był w dobrym nastroju, można go było nawet
podpytywać:
- To jak to tak, Fredziu, że wszystkie?
- Bo wszystkie. A najwięcej w świętego Jana, kiedy woda w rzekach
ochrzczona. Przejść się brzegiem o północy, to stękają, jęczą, wyją,
jakby wiatr krzakami zawiewał. Ganiają gołe po rzece, a gołe chłopy za
nimi. Którą chłop dopadnie, to ją najpierw topi, a potem na nią włazi.
Tak samo w sianokosy, bo w łąkach są zioła, że babę z chłopem same
złączą. Zwoził raz Midura siano, to znalazł w kopce małe dziecko. Byłby
widłami przebił, ale zakwiliło
odbiciach, zadrapaniach na jego twarzy,<br>rękach, nogach. Ale gdy był w dobrym nastroju, można go było nawet<br>podpytywać:<br> - To jak to tak, Fredziu, że wszystkie?<br> - Bo wszystkie. A najwięcej w świętego Jana, kiedy woda w rzekach<br>ochrzczona. Przejść się brzegiem o północy, to stękają, jęczą, wyją,<br>jakby wiatr krzakami zawiewał. Ganiają gołe po rzece, a gołe chłopy za<br>nimi. Którą chłop dopadnie, to ją najpierw topi, a potem na nią włazi.<br>Tak samo w sianokosy, bo w łąkach są zioła, że babę z chłopem same<br>złączą. Zwoził raz Midura siano, to znalazł w kopce małe dziecko. Byłby<br>widłami przebił, ale zakwiliło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego