migdałowych ciasteczek, pogryzanych leniwie w czas rozpoczynającej się sjesty...<br> No dobrze, rozpędziłem się, teraz dopiero, w tym nastroju, człowiek mógłby się pozwierzać, podzielić się swoimi refleksjami o życiu, o sztuce, ale musimy pośpieszyć jeszcze dalej na północ, przez Trydent do Górnej Adygi, czyli południowego Tyrolu. Przez ziemie sympatycznego Bardolino nad Gardą w kierunku Bolzano, w alpejskim już krajobrazie, gdzie słychać częściej mowę niemiecką niż włoską, rozgościć się w winnicach i piwnicach wytwórni Kettmeir (Santa Margherita). Cały ten teren winny, aż do Merano jest górski, a nawet wysokogórski, wszystko tu leży na wysokości przynajmniej kilkuset metrów nad poziomem morza, co nie jest