choć takim zachodnim skosem, i nim dotrzemy do wielkich jezior Lombardii, która podpiera rozległą niziną sam środek alpejskiego łuku, przecinamy równie wysoką jak Tyrol Valtellinę, gdzie wokół Sondrio robi się równie dobre lombardzkie wina. I dopiero opuściwszy się ku Brescii można odnaleźć nieco cieplejszy klimat, a w nim, między jeziorami Gardą a Iseo, między winnicami czerwonej Franciacorty lub białych Pinotu i Lugary, odkryć wytwarzane z nich, niczym francuskie szampany, bardzo udane wina musujące. Lecz kiedy w objęciach słońca schodzimy ku rozległej dolinie Padu, winnice rzedną, ustępując miejsca innym uprawom, owemu spichlerzowi Włoch, w którym jest miejsce nawet na własny ryż. Dopiero