Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
sobie tę jej dziwaczną anomalię, która w Marianie i Pawle obudziła tak nieodpartą odrazę i wstręt. Nie, oni jej nie kochali! Trzeba być tępym prostakiem, żeby powiedzieć: "ona ma ogon". Nędzni, małoduszni głupcy! Tak! Nie waham się użyć tego określenia, aczkolwiek chodzi tu o mego brata, który zginął męczeńską śmiercią. Gdyby nie uciekł od Klary, nie dostałby się w ręce Gestapo. Jego miejsce było przy żonie, tej najcudowniejszej kobiecie świata, a nie w klubie wśród karciarzy i szulerów. Nie dziwię się Pawłowi. To zwykły snob. Ale Marian? Artysta? A tak pozbawiony wyobraźni! Nie, moja miłość wytrzyma wszelkie próby! Klara powiedziała: "Czekaj". Będę
sobie tę jej dziwaczną anomalię, która w Marianie i Pawle obudziła tak nieodpartą odrazę i wstręt. Nie, oni jej nie kochali! Trzeba być tępym prostakiem, żeby powiedzieć: "ona ma ogon". Nędzni, małoduszni głupcy! Tak! Nie waham się użyć tego określenia, aczkolwiek chodzi tu o mego brata, który zginął męczeńską śmiercią. Gdyby nie uciekł od Klary, nie dostałby się w ręce Gestapo. Jego miejsce było przy żonie, tej najcudowniejszej kobiecie świata, a nie w klubie wśród karciarzy i szulerów. Nie dziwię się Pawłowi. To zwykły snob. Ale Marian? Artysta? A tak pozbawiony wyobraźni! Nie, moja miłość wytrzyma wszelkie próby! Klara powiedziała: "Czekaj". Będę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego