Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 11
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1976
byli kompletnie pijani, a przy wygłaszaniu formułki o ukaraniu trzeba przez parę sekund stać równo i w miarę wyraźnie mówić.
(Dość szczególnie brzmiał też dla mnie rubaszny żarcik naszego paternalistycznego komendanta: "ja tu dziś chyba kogoś zastrzelę! ". Może to tzw. żart abstrakcyjny, ale on cały czas miał broń przy sobie).


Gdybym w tym miejscu zakończył relację, opis życia towarzyskiego zostałby sfałszowany. Owszem, był alkohol i nieodłączne męskie pogwarki -
Dygresja. Czytający może uważać to za inteligenckie fochy, prawdą jest jednak, że nie tak była mi straszna bezcelowa praca i wojskowa wojskowość naszego życia, jak nieuchronne wysłuchiwanie tych pogwarek. A przecież w odniesieniu
byli kompletnie pijani, a przy wygłaszaniu formułki o ukaraniu trzeba przez parę sekund stać równo i w miarę wyraźnie mówić.<br>(Dość szczególnie brzmiał też dla mnie rubaszny żarcik naszego paternalistycznego komendanta: "&lt;q&gt;ja tu dziś chyba kogoś zastrzelę!&lt;/&gt; ". Może to tzw. żart abstrakcyjny, ale on cały czas miał broń przy sobie).<br>&lt;gap&gt;<br>&lt;page nr=32&gt;<br>Gdybym w tym miejscu zakończył relację, opis życia towarzyskiego zostałby sfałszowany. Owszem, był alkohol i nieodłączne męskie pogwarki - <br>Dygresja. Czytający może uważać to za inteligenckie fochy, prawdą jest jednak, że nie tak była mi straszna bezcelowa praca i wojskowa wojskowość naszego życia, jak nieuchronne wysłuchiwanie tych pogwarek. A przecież w odniesieniu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego