Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
zbroję,
Na stalowe igły moje.
Twoja mądrość jest bez miary,
Powiedz, jak mam zrzucić czary?
Dokąd iść mam? Wskaż mi drogę,
Bo tak dłużej żyć nie mogę."

Zastanowił się Babulej
I do Jeża rzekł już czulej:
"Z tej krynicy wody ulej.
Kiedy nią przemyjesz oczy,
Wnet przed tobą się roztoczy
Gładka droga. Idź nią żwawo,
Byle w prawo, zawsze w prawo!
Gdy dotrzymasz tego święcie,
Spadnie z ciebie złe zaklęcie."
Jeż uściskał Babuleja.
"W tobie cała ma nadzieja"-
Rzekł z wdzięcznością. Bez przeszkody
Nalał w dłoń cudownej wody,
Wodą plusnął sobie w oczy,
Aż tu nagle się roztoczy
Droga gładka, lecz
zbroję,<br>Na stalowe igły moje.<br>Twoja mądrość jest bez miary,<br>Powiedz, jak mam zrzucić czary?<br>Dokąd iść mam? Wskaż mi drogę,<br>Bo tak dłużej żyć nie mogę."<br><br>Zastanowił się Babulej<br>I do Jeża rzekł już czulej:<br>"Z tej krynicy wody ulej.<br>Kiedy nią przemyjesz oczy,<br>Wnet przed tobą się roztoczy<br>Gładka droga. Idź nią żwawo,<br>Byle w prawo, zawsze w prawo!<br>Gdy dotrzymasz tego święcie,<br>Spadnie z ciebie złe zaklęcie."<br>Jeż uściskał Babuleja.<br>"W tobie cała ma nadzieja"-<br>Rzekł z wdzięcznością. Bez przeszkody<br>Nalał w dłoń cudownej wody,<br>Wodą plusnął sobie w oczy,<br>Aż tu nagle się roztoczy<br>Droga gładka, lecz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego