zbroję,<br>Na stalowe igły moje.<br>Twoja mądrość jest bez miary,<br>Powiedz, jak mam zrzucić czary?<br>Dokąd iść mam? Wskaż mi drogę,<br>Bo tak dłużej żyć nie mogę."<br><br>Zastanowił się Babulej<br>I do Jeża rzekł już czulej:<br>"Z tej krynicy wody ulej.<br>Kiedy nią przemyjesz oczy,<br>Wnet przed tobą się roztoczy<br>Gładka droga. Idź nią żwawo,<br>Byle w prawo, zawsze w prawo!<br>Gdy dotrzymasz tego święcie,<br>Spadnie z ciebie złe zaklęcie."<br>Jeż uściskał Babuleja.<br>"W tobie cała ma nadzieja"-<br>Rzekł z wdzięcznością. Bez przeszkody<br>Nalał w dłoń cudownej wody,<br>Wodą plusnął sobie w oczy,<br>Aż tu nagle się roztoczy<br>Droga gładka, lecz