wolny, ale nie mogła zapomnieć, że z tego prawa skorzystał. Gorące zaklęcia z dalekich dali nie mogły nic odmienić.<br>- Ani on lotnik, ani marynarz - powiedziała Ziuta. - Boże święty, co z nim zrobią?<br>"Cokolwiek stanie się ze mną..." Biedny żołnierz, biedny Stach. Cóż mogła ofiarować, aby ocalał, przeżył tę straszliwą wojnę. Gotowa by znieść myśl o tym, że do niej nie wróci, że znajdzie inną miłość, byleby tylko uniknął śmierci. List nosił pieczęć pożegnania, przygnębiającą i złowróżbną, gdy czytała, spadło na nią zimnem: więcej go nie zobaczę. "Ileż kobiet otrzymuje podobne listy i przeżywa taką samą trwogę" - pomyślała szukając pociechy. Niemożliwe, aby wyginęli