Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
się za nim wymknął bardzo już różowy na twarzy Weychert. "Zaczyna się ruch" - pomyślała z zadowoleniem Jurgeluszka.
Ujrzawszy rozkraczonego przy pisuarze Pawlickiego Weychert zatarł dłonie.
- Prasa ma zawsze dobre pomysły! Pawlicki roześmiał się:
- Prawda?
Tamten stanął obok.
- Spławiliście Drewnowskiego? - Aha!
- Co on takiego nagadał Święckiemu? Urżnięty był, zdaje się, zupełnie.
- Gówniarz - stwierdził lakonicznie Pawlicki i odszedł w stronę lustra, zapinając spodnie.
Tymczasem Weychert, wpatrzony w wilgotną ścianę pisuaru, zastanawiał się, w jaki sposób najzręczniej powinien wykorzystać przypadkowe i dalekie od oficjalności sam na sam z Pawlickim. Nie wiedział niestety, że redaktora ŤGłosu Ostrowieckiegoť, pochłoniętego nadzieją przeniesienia się do stolicy, mało już
się za nim wymknął bardzo już różowy na twarzy Weychert. "Zaczyna się ruch" - pomyślała z zadowoleniem Jurgeluszka.<br>Ujrzawszy rozkraczonego przy pisuarze Pawlickiego Weychert zatarł dłonie.<br>- Prasa ma zawsze dobre pomysły! Pawlicki roześmiał się:<br>- Prawda?<br>Tamten stanął obok.<br>- Spławiliście Drewnowskiego? - Aha!<br>- Co on takiego nagadał Święckiemu? Urżnięty był, zdaje się, zupełnie.<br>- Gówniarz - stwierdził lakonicznie Pawlicki i odszedł w stronę lustra, zapinając spodnie.<br>&lt;page nr=196&gt; Tymczasem Weychert, wpatrzony w wilgotną ścianę pisuaru, zastanawiał się, w jaki sposób najzręczniej powinien wykorzystać przypadkowe i dalekie od oficjalności sam na sam z Pawlickim. Nie wiedział niestety, że redaktora ŤGłosu Ostrowieckiegoť, pochłoniętego nadzieją przeniesienia się do stolicy, mało już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego