Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
wrzasnął, tym razem naprawdę głośno, wpił palce w boki Geralta. Wiedźmin poczuł, jak coś ciepłego polało mu się na kark.
- Trzymaj się! - chwycił poetę za łokieć i z mocą przycisnął go do swych pleców. - Trzymaj się, Jaskier!
- Zabili mnie! - zawył poeta, jak na zabitego wcale głośno. - Krwawię! Umieram!
- Trzymaj się!
Grad strzał i bełtów, którym zasypały się obie armie, a który okazał się tak fatalny dla Jaskra, stał się jednocześnie wybawieniem. Ostrzelane wojska skotłowały się i utraciły impet, a już-już mająca się zewrzeć luka między frontami pozostała luką jeszcze dostatecznie długo, by chrapiący ciężko koń wyniósł obu jeźdźców z pułapki
wrzasnął, tym razem naprawdę głośno, wpił palce w boki Geralta. Wiedźmin poczuł, jak coś ciepłego polało mu się na kark.<br>- Trzymaj się! - chwycił poetę za łokieć i z mocą przycisnął go do swych pleców. - Trzymaj się, Jaskier! <br>- Zabili mnie! - zawył poeta, jak na zabitego wcale głośno. - Krwawię! Umieram!<br>- Trzymaj się!<br>Grad strzał i bełtów, którym zasypały się obie armie, a który okazał się tak fatalny dla Jaskra, stał się jednocześnie wybawieniem. Ostrzelane wojska skotłowały się i utraciły impet, a już-już mająca się zewrzeć luka między frontami pozostała luką jeszcze dostatecznie długo, by chrapiący ciężko koń wyniósł obu jeźdźców z pułapki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego