swoje <br>miejsce.<br><br>- Uff! - odetchnął Groszek. <br><br>- Dobre, co? - spytał "Jak".<br><br>- Trochę nawet za dobre - mruknął Groszek. <br>Ika zaś, która wobec tego, że Groszek utracił nieco równowagi, sama <br>jej znów nabrała, uznała za stosowne roześmiać się.<br><br>- Hi, hi - powiedziała. - To chyba świetne.<br><br>- Może powtórzyć?<br><br>- Nie, nie! Dziękuję! - zawołała śpiesznie. Tak <br>śpiesznie, że Groszek pokiwał tylko litościwie głową (choć sam nieco <br>pobladł), a "Jakowi" coś zabulgotało w motorze.<br><br>- No i na zdrowie - powiedział. - Do widzenia, <br>Afryko.<br><br>Tak - to już był czas żegnać Afrykę. "Jak" wzbił <br>się wysoko, wysoko i Ziemia pod spodem bardzo powoli przesuwała <br>się wstecz. Wszystko było drobne, maleńkie i dalekie. Lekka