Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
miał rację - powiedziała Ika - ja
mogę ciebie słuchać. Ale jak nie będziesz miał racji i zechcesz
tylko rozkazywać, żeby rozkazywać, to ani mi się śni. Jasne?

Groszek zastanowił się.

- Można i tak - powiedział. - Ostatecznie może
być równouprawnienie.

- Ostatecznie? - spytała Ika. - Jak "ostatecznie",
to możemy w ogóle ze sobą nie rozmawiać.

Groszek pokiwał głową.

- Nareszcie wiemy, co to znaczy, że twoja matka powiedziała do
mojej matki: "Ika ma charakterek".

- A jak miała powiedzieć? Tylko dorośli mają charaktery.
My mamy dopiero charakterki - zamknęła sprawę Ika.

Siedzieli wtedy w słońcu, na podmurówce kamienicy, i rozmawiali
ze sobą właściwie po raz pierwszy.

Była wtedy wiosna
miał rację - powiedziała Ika - ja <br>mogę ciebie słuchać. Ale jak nie będziesz miał racji i zechcesz <br>tylko rozkazywać, żeby rozkazywać, to ani mi się śni. Jasne?<br><br>Groszek zastanowił się.<br><br>- Można i tak - powiedział. - Ostatecznie może <br>być równouprawnienie.<br><br>- Ostatecznie? - spytała Ika. - Jak "ostatecznie", <br>to możemy w ogóle ze sobą nie rozmawiać.<br><br>Groszek pokiwał głową.<br><br>- Nareszcie wiemy, co to znaczy, że twoja matka powiedziała do <br>mojej matki: "Ika ma charakterek".<br><br>- A jak miała powiedzieć? Tylko dorośli mają charaktery. <br>My mamy dopiero charakterki - zamknęła sprawę Ika.<br><br>Siedzieli wtedy w słońcu, na podmurówce kamienicy, i rozmawiali <br>ze sobą właściwie po raz pierwszy.<br><br>Była wtedy wiosna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego