Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
był niewzruszony.

- Masz uszy? - spytał.

- Zdaje się, że mam.

- No to powiedz: jak ten tutejszy las szeleści? Jak mokra olszyna
czy jak suchy jałowiec?

- Aha... - mruknęła Ika.

- A właśnie: "aha"! Chcesz się upiec na pieczeń cielęcą?


- Dlaczego cielęcą?

- Przemyśl to sobie sama.

- Mądry jak... - Ikę aż zatkało.

- Przepraszam - spytał grzecznie Groszek - czy
zapalić zapałkę?

- N... nie - powiedziała po chwili. - Nie gniewaj
się, Grosiu. Miałeś rację.

- No dobra, już dobra... - uśmiechnął się. - Idziemy.

Ale teraz dla odmiany Ika wykazała, że i ona też czasem potrafi
coś przemyśleć.

- Czekaj - powiedziała. - Nabierz tego żwiru do kieszeni
i rzucaj przed sobą. Skąd można wiedzieć, co
był niewzruszony.<br><br>- Masz uszy? - spytał.<br><br>- Zdaje się, że mam.<br><br>- No to powiedz: jak ten tutejszy las szeleści? Jak mokra olszyna <br>czy jak suchy jałowiec?<br><br>- Aha... - mruknęła Ika.<br><br>- A właśnie: "aha"! Chcesz się upiec na pieczeń cielęcą?<br><br><br>- Dlaczego cielęcą?<br><br>- Przemyśl to sobie sama.<br><br>- Mądry jak... - Ikę aż zatkało.<br><br>- Przepraszam - spytał grzecznie Groszek - czy <br>zapalić zapałkę?<br><br>- N... nie - powiedziała po chwili. - Nie gniewaj <br>się, Grosiu. Miałeś rację.<br><br>- No dobra, już dobra... - uśmiechnął się. - Idziemy.<br><br>Ale teraz dla odmiany Ika wykazała, że i ona też czasem potrafi <br>coś przemyśleć.<br><br>- Czekaj - powiedziała. - Nabierz tego żwiru do kieszeni <br>i rzucaj przed sobą. Skąd można wiedzieć, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego