Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
na ustach.

- Niech śpią - szepnął. - Po zbudzeniu się prawdopodobnie
wrócą do równowagi i przestaną bredzić.

Pokiwali więc obaj głowami i wycofali się na palcach.


- No, dzieci - zawołał "Jak" - na zdrowie!

I wyciął świecę jak baletnica na pokazie. Wyciął "świecę" - to
znaczy skoczył prosto i pionowo w górę, aż Ice i Groszkowi zaparło
dech, świat machnął kozła, a wszyscy troje w przeciągu minuty
znaleźli się wysoko, wysoko ponad pustynią.

Był to skok wielkiej radości.

Oni też byli szczęśliwi. Ale każdy to okazuje na swój sposób. Tak
to jest - jeden gra na fortepianie, a drugiemu się oczy świecą.

Groszek więc roześmiał się z
na ustach.<br><br>- Niech śpią - szepnął. - Po zbudzeniu się prawdopodobnie <br>wrócą do równowagi i przestaną bredzić.<br><br>Pokiwali więc obaj głowami i wycofali się na palcach.<br><br> <br>- No, dzieci - zawołał "Jak" - na zdrowie!<br><br>I wyciął świecę jak baletnica na pokazie. Wyciął "świecę" - to <br>znaczy skoczył prosto i pionowo w górę, aż Ice i Groszkowi zaparło <br>dech, świat machnął kozła, a wszyscy troje w przeciągu minuty <br>znaleźli się wysoko, wysoko ponad pustynią.<br><br>Był to skok wielkiej radości.<br><br>Oni też byli szczęśliwi. Ale każdy to okazuje na swój sposób. Tak <br>to jest - jeden gra na fortepianie, a drugiemu się oczy świecą.<br><br>Groszek więc roześmiał się z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego