ile raczej z autentycznego zainteresowania, jak również wrodzonego wścibstwa, wnikliwie obserwuję otaczających mnie ludzi. Mniej lub bardziej dyskretnie podglądam zarówno personel przy pracy, jak innych chorych, moich towarzyszy niedoli. Aby było łatwiej i mniej anonimowo, sama w myślach ponazywałam ich sobie. Są zresztą tacy charakterystyczni. <br>Tak więc na początek "Pani Grzeczna ze szklanką". <br>Jest to taka sobie zwyczajna pani w średnim wieku, bardzo zadbana i chociaż występuje w stroju nadającym się do alkowy, zawsze pojawia się starannie i ładnie ubrana. Schludna nocna koszulka pod równie schludną i skromną podomką, kolory wdzięcznie cukierkowe, falbanki i koronki. Włosy czyściutkie, mocno przylizane, przepasane ozdobną