Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
jej sprzeciwów - do szpitala w Gorkim, skąd wróciłaby zdrowa, wraz z Renkiem...
a potem wszyscy jechalibyśmy na południowy wschód, do Uzbekistanu, i dalej, i jakże inaczej czulibyśmy się wszyscy razem - już bezpieczni - w Esfahanie,
a zresztą - gdyby nie owo zdarzenie w Przemyślu nad Sanem, na granicy Związku Sowieckiego i Generalnego Gubernatorstwa - moglibyśmy wszyscy być w Warszawie, tata pracowałby w Ubezpieczalni Społecznej, mama w którymś szpitalu, a my - Sara, Renek i ja - chodzilibyśmy do szkoły, a potem na tajne komplety...
a nasze nowe warszawskie mieszkanie przy Filtrowej, które znałem tylko z opisu w jednym z listów taty, nowoczesne, trzypokojowe, ze służbówką, z
jej sprzeciwów - do szpitala w Gorkim, skąd wróciłaby zdrowa, wraz z Renkiem...<br>a potem wszyscy jechalibyśmy na południowy wschód, do Uzbekistanu, i dalej, i jakże inaczej czulibyśmy się wszyscy razem - już bezpieczni - w Esfahanie,<br>a zresztą - gdyby nie owo zdarzenie w Przemyślu nad Sanem, na granicy Związku Sowieckiego i Generalnego Gubernatorstwa - moglibyśmy wszyscy być w Warszawie, tata pracowałby w Ubezpieczalni Społecznej, mama w którymś szpitalu, a my - Sara, Renek i ja - chodzilibyśmy do szkoły, a potem na tajne komplety...<br>a nasze nowe warszawskie mieszkanie przy Filtrowej, które znałem tylko z opisu w jednym z listów taty, nowoczesne, trzypokojowe, ze służbówką, z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego