i pojechałem do Warszawy organizować wydział.</><br><who1>To pan więc zatrudnił Rakowskiego, obecnego wiceministra.</><br><who2>Nie pamiętam, ale chyba jak przyszedłem, on już był. Gładki, bardzo sprężysty, jeśli chodzi o wykonywanie poleceń. Nie czułem do niego ani sympatii, ani antypatii, jak zresztą do wszystkich. Ot, był i tyle. Najmniej może odpowiadał mi Haber, mój zastępca, którego mi przydzielono, dosyć śmieszna figura, zupełnie nieprzydatna. Prosiłem nawet Ochaba, kiedy ten przejął kontrolę nad prasą, by go zabrał, ale Haber był przyjacielem Ochaba z Rosji, z czasów wojny, i Ochab prosił, by go zostawić. Haber zresztą nie przeszkadzał i okazał się stosunkowo przyzwoitym facetem, w przeciwieństwie