Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
swe nalane matołkowate oblicze. Twarz jednak miał czystą, dużo czyściejszą niż poprzednio, znikły też zeskorupiałe smarki spod nosa. Także chałat, który obecnie nosił, był nowy i schludny. Mimo tego od wielkoluda wciąż dolatywał nikły zapach miodu.
- Cóż - odchrząknął Reynevan. - Grzeczność nakazuje...
- Wiedziałem - przerwał Szarlej i westchnął. - Wiedziałem, że to powiesz. Hej, ty tam! Samsonie! Pogromco Filistynów! Głodnyś?
- Głodnyś? - Szarlej, nie doczekawszy się reakcji, potrząsnął w stronę osiłka kawałem kiszki, zupełnie jakby przywabiał psa lub kota. - Na! Rozumiesz mnie? Na, tu, tu, na! Papu-papu! Mniamu-mniamu! Zjesz?
- Dziękuję - odrzekł nagle olbrzym, nadspodziewanie wyraźnie i przytomnie. - Ale nie skorzystam. Nie jestem głodny
swe nalane matołkowate oblicze. Twarz jednak miał czystą, dużo czyściejszą niż poprzednio, znikły też zeskorupiałe smarki spod nosa. Także chałat, który obecnie nosił, był nowy i schludny. Mimo tego od wielkoluda wciąż dolatywał nikły zapach miodu.<br>- Cóż - odchrząknął Reynevan. - Grzeczność nakazuje...<br>- Wiedziałem - przerwał Szarlej i westchnął. - Wiedziałem, że to powiesz. Hej, ty tam! Samsonie! Pogromco Filistynów! Głodnyś? <br>- Głodnyś? - Szarlej, nie doczekawszy się reakcji, potrząsnął w stronę osiłka kawałem kiszki, zupełnie jakby przywabiał psa lub kota. - Na! Rozumiesz mnie? Na, tu, tu, na! Papu-papu! Mniamu-mniamu! Zjesz?<br>- Dziękuję - odrzekł nagle olbrzym, nadspodziewanie wyraźnie i przytomnie. - Ale nie skorzystam. Nie jestem głodny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego