Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
w jedną stronę, a że chodnik jest wąski, puszczam piękną parkę przodem.
Słyszę zdyszany szept Twardowskiego, cichy śmiech Małgorzaty, spokojny oddech morza. A także rosnący jeszcze z daleka szum motoru.
Któreś z nich - chyba Małgorzata - potrąca coś stopą.
Słyszę metaliczny brzęk, mały krążek toczy się i podzwania na płytach chodnika.
- Hej! - wołam. - Cóż to za dzwoneczek? Przystają.
I od tego momentu czas zaczyna liczyć się na oddechy, na sekundy.
Doganiam moją parę.
Wyprzedzam ich o krok.
Mam najbystrzejsze oczy, od razu dostrzegam drobną monetę, która utkwiła między dwoma płytami chodnika.
Mijają kolejne sekundy.
Szum motoru rośnie skokami.
Schylam się, podnoszę - pięćdziesięciogroszówka
w jedną stronę, a że chodnik jest wąski, puszczam piękną parkę przodem.<br>Słyszę zdyszany szept Twardowskiego, cichy śmiech Małgorzaty, spokojny oddech morza. A także rosnący jeszcze z daleka szum motoru.<br>Któreś z nich - chyba Małgorzata - potrąca coś stopą.<br>Słyszę metaliczny brzęk, mały krążek toczy się i podzwania na płytach chodnika.<br>- Hej! - wołam. - Cóż to za dzwoneczek? Przystają.<br>I od tego momentu czas zaczyna liczyć się na oddechy, na sekundy.<br>Doganiam moją parę.<br>Wyprzedzam ich o krok.<br>Mam najbystrzejsze oczy, od razu dostrzegam drobną monetę, która utkwiła między dwoma płytami chodnika.<br>Mijają kolejne sekundy.<br>Szum motoru rośnie skokami.<br>Schylam się, podnoszę - pięćdziesięciogroszówka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego