Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
desek, wybiegu dla świń na trawie leżał odwrócony do nas plecami jakiś żołnierz.
- To tutaj! - rzekł Kotarbiński. Sierżant, widząc świniarnię i słysząc dobywające się z niej odgłosy, zagwizdał z podziwem i pokręcił głową.
- Siedzą, piją lulki palą. Tańce hulanki swawola. Ledwie karczmy nie rozwalą. Ha ha ha, hi hi hi. Hejże, hola! - wyrecytował i nie wiedzieć czemu splunął z obrzydzeniem na ziemię: - Ano zaraz potańcujem jeszcze! - dodał.
- Widzę, że po bimberku pan sierżant fazę złapał - powiedział chorąży, zbliżając się do drzwi. - No i prawidłowo, ale z tańczenia to nici, bo kobiet nie ma. Sierżant mruknął pod nosem cicho, aby nie dosłyszał
desek, wybiegu dla świń na trawie leżał odwrócony do nas plecami jakiś żołnierz. <br>- To tutaj! - rzekł Kotarbiński. Sierżant, widząc świniarnię i słysząc dobywające się z niej odgłosy, zagwizdał z podziwem i pokręcił głową.<br>- Siedzą, piją lulki palą. Tańce hulanki swawola. Ledwie karczmy nie rozwalą. Ha ha ha, hi hi hi. Hejże, hola! - wyrecytował i nie wiedzieć czemu splunął z obrzydzeniem na ziemię: - Ano zaraz potańcujem jeszcze! - dodał. <br>- Widzę, że po bimberku pan sierżant fazę złapał - powiedział chorąży, zbliżając się do drzwi. - No i prawidłowo, ale z tańczenia to nici, bo kobiet nie ma. Sierżant mruknął pod nosem cicho, aby nie dosłyszał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego