oddech. Spoglądają na mnie jak na trupa, jak na przeszłość, czuję się na tym materacu jak w trumnie, zaraz zacznie się głucha praca gwoździ, modlitwy i łez. <br>Ale to jeszcze nie koniec, przechodzę z rąk do rąk całkiem nieważny, nieważki, i w takim stanie mam dokonać wyboru, wyraźnie słyszę polecenie Heni, muszę wybrać jeden z pięciu obrazów wiszących na przeciwległej ścianie. Po prostu wskazać palcem, który chciałbym mieć u siebie, powiesić we własnym domu.<br>Uciec, jak najprędzej stąd uciec.<br>Nie czuję palców, rąk, nic nie odczuwam, będzie problem z ucieczką. Wszystkie obrazy są podobne do siebie, przypominają akwarele Blake'a. Płomienie, piekło