Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
regularnie nie znajduje, ale nie było czasu. Tuż obok sernika przejechał Rotkirch. Kichnął i pojechał dalej, nie zaszczycając budowli na słupach nawet spojrzeniem.
- Wyście - odezwał się w mroku goliard - Reinmar z Bielawy. Brat Piotra. Zamordowanego w Balbinowie.
- Bezbłędnie - potwierdził po chwili Reynevan. - Ty zaś skryłeś się tu ze strachu przed Inkwizycją.
- Bezbłędnie - potwierdził po chwili goliard. - To, co w karczmie czytałem... Artykuły...
- Wiem, co to były za artykuły. Ale ci, co przyjechali, to nie Inkwizycja.
- Nigdy nie wiadomo.
- Prawda. Ale wyglądało, że masz protektorów. A jednak się ukryłeś.
- A wy nie?
*
Sernik miał w ścianach liczne otwory, służące zapewnieniu suszonym gomółkom
regularnie nie znajduje, ale nie było czasu. Tuż obok sernika przejechał Rotkirch. Kichnął i pojechał dalej, nie zaszczycając budowli na słupach nawet spojrzeniem. <br>- Wyście - odezwał się w mroku goliard - Reinmar z Bielawy. Brat Piotra. Zamordowanego w Balbinowie.<br>- Bezbłędnie - potwierdził po chwili Reynevan. - Ty zaś skryłeś się tu ze strachu przed Inkwizycją. <br>- Bezbłędnie - potwierdził po chwili goliard. - To, co w karczmie czytałem... Artykuły...<br>- Wiem, co to były za artykuły. Ale ci, co przyjechali, to nie Inkwizycja. <br>- Nigdy nie wiadomo.<br>- Prawda. Ale wyglądało, że masz protektorów. A jednak się ukryłeś. <br>- A wy nie?<br>*<br>Sernik miał w ścianach liczne otwory, służące zapewnieniu suszonym gomółkom
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego