skorzystali z napisanych przez studenta referatów, odpowiedzą dyscyplinarnie przed uczelnianymi władzami. Policja rozpoczęła powiadamianie uczelni o nierzetelnych pracownikach.<br>Organa ścigania zaczęły wreszcie poważnie zajmować się tym procederem. Jak wczoraj informowaliśmy, &lt;name type="org"&gt;Prokuratura Apelacyjna&lt;/&gt; w &lt;name type="place"&gt;Krakowie&lt;/&gt; nakazała rozpoczęcie dochodzenia w sprawie handlu pracami dyplomowymi. Prokuratorzy będą przesłuchiwać ludzi, którzy zamieszczają oferty w Internecie. Zwrócą się też do uczelni, aby wskazały podejrzane prace.<br>&lt;name type="tit"&gt;"Rzeczpospolita"&lt;/&gt; apelowała o to od kilku tygodni. &lt;q&gt;- Bardzo dobrze, że prokuratura zdecydowała się wszcząć śledztwo. To znak, że nie ma przyzwolenia na łamanie prawa&lt;/&gt; - mówi &lt;name type="tit"&gt;"Rz"&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Ryszard Hayn&lt;/&gt;, szef &lt;name type="org"&gt;Sejmowej Komisji Edukacji&lt;/&gt;. Zapowiada, że tuż po wakacjach posłowie zastanowią się, jak