Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
nie widziałem, kiedy to na mieście wpadliśmy na siebie... W pewnym sensie - to tak zwane ,,dziecię ulicy"...
KLARA Przede wszystkim - zbyt porywczy... no i alkohol. Stani... czy pan jednak nie odepchnął do zbyt brutalnie?
STASIEK uśmiech litości i pogardy Nie odpycha sie rodaka, nawet, jak to sie mówi ,,niegodnego".
KLARA Jak by nie było znaliście się w Warszawie.
STASIEK grymas niesmaku Dopiero tu... Ja Antka w Warszawie? Panno Klaro... tatuś mnie nie pozwalał chodzić na
Bródno... Wie pani, to taka dzielnica... gdzie (gest kradzieży) tak-tak-tak. Tam każdy mężczyzna (gesty wskazujące powierzchnię całego ciała) wy-ta-tuo-wa-ny! A każda rodzina ma
nie widziałem, kiedy to na mieście wpadliśmy na siebie... W pewnym sensie - to tak zwane ,,dziecię ulicy"...<br>KLARA Przede wszystkim - zbyt porywczy... no i alkohol. Stani... czy pan jednak nie odepchnął do zbyt brutalnie?<br>STASIEK uśmiech litości i pogardy Nie odpycha sie rodaka, nawet, jak to sie mówi ,,niegodnego".<br>KLARA Jak by nie było znaliście się w Warszawie.<br>STASIEK grymas niesmaku Dopiero tu... Ja Antka w Warszawie? Panno Klaro... tatuś mnie nie pozwalał chodzić na<br> Bródno... Wie pani, to taka dzielnica... gdzie (gest kradzieży) tak-tak-tak. Tam każdy mężczyzna (gesty wskazujące powierzchnię całego ciała) wy-ta-tuo-wa-ny! A każda rodzina ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego