Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok: 1996
Tak jak
pierwszej nocy, kiedy uciekaliśmy przed burzą i teraz wnosiliśmy manele
na wysoką skarpę. Ponton został pod skałą.
Nie rozstawialiśmy namiotu - spaliśmy pod gołym niebem, pod
gwiazdami, jak powiedział Kojak. Naokoło rosły wielkie buki i kiedy
czasem powiał wiatr, widziałem poruszające się gałęzie na tle nieba.
Wyżej były gwiazdy.
Jak wczoraj i przedwczoraj, zdawało mi się, że ktoś chodzi naokoło
naszego legowiska. Wsłuchiwałem się w trzask gałęzi, w szelest liści.
Czasem coś skrzypnęło





blisko. Nad rzeką odzywał się nocny ptak. Jego głos przypominał terkot.
- Trrr! - dobiegało z dołu. - Trrr! - monotonnie.
- Panie Boże - modliłem się w duchu, zaciskając powieki - spraw,
żeby
Tak jak<br>pierwszej nocy, kiedy uciekaliśmy przed burzą i teraz wnosiliśmy manele<br>na wysoką skarpę. Ponton został pod skałą.<br> Nie rozstawialiśmy namiotu - spaliśmy pod gołym niebem, pod<br>gwiazdami, jak powiedział Kojak. Naokoło rosły wielkie buki i kiedy<br>czasem powiał wiatr, widziałem poruszające się gałęzie na tle nieba.<br>Wyżej były gwiazdy.<br> Jak wczoraj i przedwczoraj, zdawało mi się, że ktoś chodzi naokoło<br>naszego legowiska. Wsłuchiwałem się w trzask gałęzi, w szelest liści.<br>Czasem coś skrzypnęło<br><br><br><br><br>&lt;page nr=183&gt;<br>blisko. Nad rzeką odzywał się nocny ptak. Jego głos przypominał terkot.<br>- Trrr! - dobiegało z dołu. - Trrr! - monotonnie.<br> - Panie Boże - modliłem się w duchu, zaciskając powieki - spraw,<br>żeby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego