Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
i każda gruda nabrzmiałego żalu... Miazga przysypywała duszę Teraz już przygniatała wszystko groźna, posępna beznadziejność... Nieodwołany, możny gniew miażdżył nędzną a nierozważną istotę ludzką - przyginał do ziemi i ubezwładniał, unieważniał człowieka - Unieważniał człowieka!
Chwilami przystawał Kazimierz nagle, wstrzymywał poplątany krok - i tkwił tak nieruchomo pośrodku gościńca jakby w głębokim zastanowieniu... Jakoś bezwiednie odwracał głowę i długo patrzył w stronę dworu, którego jasne ściany widoczne były wśród czarnych, obnażonych drzew parkowych: ten widok rozpływał się w oczach w jakiejś palącej wilgoci - Ten widok stawał się nienawistny.
Teraz przypomniał sobie Kazimierz tamto dziwne ściśnienie serca, jakiego doznał w ów wieczór marcowy, kiedy to
i każda gruda nabrzmiałego żalu... Miazga przysypywała duszę Teraz już przygniatała wszystko groźna, posępna beznadziejność... Nieodwołany, możny gniew miażdżył nędzną a nierozważną istotę ludzką - przyginał do ziemi i ubezwładniał, unieważniał człowieka - Unieważniał człowieka!<br>Chwilami przystawał Kazimierz nagle, wstrzymywał poplątany krok - i tkwił tak nieruchomo pośrodku gościńca jakby w głębokim zastanowieniu... Jakoś bezwiednie odwracał głowę i długo patrzył w stronę dworu, którego jasne ściany widoczne były wśród czarnych, obnażonych drzew parkowych: ten widok rozpływał się w oczach w jakiejś palącej wilgoci - Ten widok stawał się nienawistny.<br>Teraz przypomniał sobie Kazimierz tamto dziwne ściśnienie serca, jakiego doznał w ów wieczór marcowy, kiedy to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego