na co dzień skrzętnie ukrywane, a czasem nawet nieuświadamiane kompleksy ludzi polskiego teatru, także krytyki. Zadufanie w sobie, zamknięcie na innych, skłonność do samouwielbienia. Bo on przybywa ze świata, który działa w innej skali. Tymczasem w Polsce wciąż mamy inne obyczaje, inne dyskusje i spory. O co? A choćby o Jarzynę i Warlikowskiego czy innych młodszych zdolniejszych. Porównujemy spektakl reżysera X do dzieła pana Y, bo to my jesteśmy pępkiem świata.<br><br>A Seweryn widzi inaczej. I tak naprawdę chce tylko, żeby ci, których on traktuje poważnie, odpłacali się tym samym. Pragnie, by teatr traktować poważnie, a co za tym idzie, aby