Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
się w górę, z wysoka ujęcie na altanę, w której bawią się dzieci, i dwa małe kopczyki w ogrodzie.
Rozłożyłem na stole ampułki, dozownik, plastikową płytkę. Przeczytałem raz jeszcze instrukcję na małej kartce dołączonej do testu. Ampułki ustawiłem na stole w odpowiedniej kolejności. Do dozownika nabrałem kilka kropel moczu Miłki. Jedną z nich umieściłem w otworze z siateczką na płytce, potem po kolei, według instrukcji, wlałem prawie wszystkie odczynniki. Z ostatnim jeszcze czekałem, wahałem się. Znów zadzwonił telefon, słońce było już wysoko, oświetlało paprocie i krzaki bzu rosnące przy południowej stronie kamienicy.

W sypialni zrobiło się jakby ciemniej. Takie oświetlenie miało
się w górę, z wysoka ujęcie na altanę, w której bawią się dzieci, i dwa małe kopczyki w ogrodzie.<br>Rozłożyłem na stole ampułki, dozownik, plastikową płytkę. Przeczytałem raz jeszcze instrukcję na małej kartce dołączonej do testu. Ampułki ustawiłem na stole w odpowiedniej kolejności. Do dozownika nabrałem kilka kropel moczu Miłki. Jedną z nich umieściłem w otworze z siateczką na płytce, potem po kolei, według instrukcji, wlałem prawie wszystkie odczynniki. Z ostatnim jeszcze czekałem, wahałem się. Znów zadzwonił telefon, słońce było już wysoko, oświetlało paprocie i krzaki bzu rosnące przy południowej stronie kamienicy. <br><br>W sypialni zrobiło się jakby ciemniej. Takie oświetlenie miało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego